Oferty

Twój ulubiony weteran WWII może odwiedzić D.C. za darmo, dzięki tej organizacji non-profit

Twój ulubiony weteran WWII może odwiedzić D.C. za darmo, dzięki tej organizacji non-profit

"Nasi weterani bohaterowie nie proszą o uznanie. Naszą pozycję zasługują na to. "- Honor Flight Network

Do czasu zakończenia II wojny światowej Memorial w Waszyngtonie, D.C. został oddany do użytku w maju 2004 roku, wielu weteranów tej wojny było dobrze w ich starszym wieku.

Jako asystent lekarza w szpitalu VA w Springfield, Ohio, emerytowany kapitan lotnictwa Earl Morse z Ohio znał wielu lokalnych weteranów. Dzięki rozmowom z weterynarzami zdał sobie sprawę, że wielu z nich chciało zobaczyć nowy pomnik, ale albo nie było go stać na to, albo fizycznie nie mógł wyruszyć w podróż do stolicy.

Wciąż licencjonowany pilot, Morse zaczął osobiście latać weteranami, aby zobaczyć pomnik. Jeden po drugim pokrywał koszty wynajmu samolotu, paliwa i żywności - wszystko, czego potrzebował na dzień - i zabierał weterynarzy do Waszyngtonu, aby zobaczyć ich pomnik.

Kiedy zdał sobie sprawę z zapotrzebowania na swoją służbę, Morse poprosił innych pilotów, aby poświęcili swój czas, wiedzę i pieniądze, aby eskortować weteranów do D.C, a Honor Flight Network urodził się.

Do 2006 r. Popyt był tak wysoki, że organizacja zaczęła wykorzystywać loty komercyjne, a nie małe samoloty. Honor Flight od tego czasu nawiązał współpracę z kilkoma liniami lotniczymi, aby zapewnić loty czarterowe.

Jego misja: "Przewieźć amerykańskich weteranów do Waszyngtonu, aby odwiedzić te miejsca pamięci poświęcone służbie i poświęceniu ich samych i ich przyjaciół".

Co oznacza lot honorowy dla weterana

Kiedy po raz pierwszy usłyszał o Honor Flight, Norm Lemke powiedział mi: "Powiem ci coś, prawdę mówiąc, nawet nie myślałem, że to było warte zachodu. ... Starzy ludzie tacy jak ja, nie myślą o niczym zbyt dużo. "

Lemke, lat 95, jest weteranem II wojny światowej, który stoczył bitwę na Okinawie. Mieszka w Appleton w stanie Wisconsin. Kiedy był w Waszyngtonie, nigdy nie widział miejsca pamięci stworzonego dla uczczenia jego służby.

Jego kuzyn, weteran, który wziął lot, nalegał. W końcu przekonał Lemke'a, że ​​nie mógł tego przegapić.

"Z pewnością cieszę się, że wybraliśmy się" - powiedział Lemke. "To była wspaniała wycieczka."

Ten "stary facet" teraz myśli dużo więcej o organizacji.

"Gdyby ktoś mnie zapytał, powiedziałbym:" Nie czekaj chwilę. Wybierz się na wycieczkę, okres, "że warto. W całym moim życiu nie spodziewałem się czegoś podobnego ".

Honor Flight ma 127 węzłów w 41 stanach w USA. Lemke odszedł od Old Glory Flight of Appleton, który eskortuje weteranów i wolontariuszy "strażników" do Waszyngtonu na jednodniową wycieczkę, aby zobaczyć pomnik II wojny światowej i kilka innych zabytków w miasto.

Ponieważ czas jest najważniejszy, Honor Flight koncentruje się obecnie na weteranach II wojny światowej i weteranach każdej wojny, którzy mają śmiertelną chorobę. Organizacja powoli otwiera loty do weteranów wojen koreańskich i wietnamskich, a także do niedawnych konfliktów.

Cała podróż jest nadal darmowa dla weteranów, bez żadnych zobowiązań.

"Wszystko zostało załatwione. Nie sięgnęliśmy do kieszeni po nic - powiedział Lemke. "To było cudowne, cudowne."

Ten dzień jest długi, w tym lot w obie strony, a teraz jest dużo do przyjęcia dla weterynarzy w latach 80. i 90. XX wieku.

"Nie pamiętam nazw wszystkich tych miejsc, ale widzieliśmy prawie wszystko, co było do zobaczenia w Waszyngtonie, D.C., uwierzcie mi - powiedział Lemke.

Grupa eskortuje weteranów przez miasto, aby zobaczyć II Wojnę Światową, Lincoln, Koreę, Wietnam, Iwo Jima, Siły Powietrzne i Marynarki Wojennej oraz Cmentarz Arlington za pośrednictwem czarterowego autobusu. Wycieczka obejmuje lunch w pudełku na autobus i kolację w samolocie - ale nie ma zbyt wiele czasu, aby usiąść.

Zostać Strażnikiem Ochotników

Strażnicy są połączeni z jednym lub dwoma weteranami, którzy pomagają we wszystkim, czego potrzebują w ciągu dnia. Niektórzy weterani są na przykład na wózkach inwalidzkich przez cały dzień, więc opiekun pomaga im manewrować. Dbają również o to, by weterani mieli wodę i jedzenie, gdy tego potrzebują, robią przerwy w łazience - i trzymaj się z dala od kłopotów.

Lemke i inny weterynarz byli w parze z Mary Kracht, wolontariuszem także z Wisconsin. Pamiętając o podróży, wspominał więcej o swoich doświadczeniach z nią niż wspomnieniach, żartobliwie opisując swoje doświadczenia w Lincoln Memorial:

- Tam idą wielkie kroki i zamierzałem być sprytny i pójść po tych schodach, a Mary wzięła mnie za kołnierzyk. Mówi: "Nie idziesz po tych schodach!" Ona mówi: "Jesteś za stara, by wspiąć się po tych schodach", więc ona nas zabrała. "

Dwa lata po podróży obaj są nadal w kontakcie. "W rzeczywistości, po podróży przyjechała, by przynieść mi tę książkę z tymi wszystkimi zdjęciami i przyniosła dla mnie dużą szarlotkę."

Kracht powiedział mi: "Skomentował szarlotkę, czy coś takiego, od śmierci swojej żony nie miał nic dobrego. Zrobiłem szarlotkę i zabrałem ją ze sobą, kiedy dałem mu album ze zdjęciami. "

O albumie, przyznała: "To sugestia organizacji, która to robisz. Nie pomyślałbym o tym. Nie mam wyobraźni. "

Mimo to Lemke nie miał nic oprócz żarliwej pochwały za to, jak Kracht dbał o niego podczas podróży. "Ona była cudowna. Zrobiła naszą podróż, naprawdę. ... Była w piłce po wszystko, to właśnie mnie dopadło. Nie chcieliśmy niczego. Była cudowna. "

Kracht nie zapisała się na wycieczkę, spodziewając się czegoś podobnego do tego, co dostała.

"Zapisałem się, ponieważ chciałem sam doświadczyć D.C. i zobaczyć wspomnienia. Zastanawiałem się, jak to lepiej zrobić, niż poprosić kogoś, żeby zabrał mnie na wycieczkę?

Strażnicy dobrowolnie poświęcają swój czas i płacą opłatę za przelot i jedzenie. Na Old Glory z Wisconsin opłata wynosiła 500 USD, ale ceny różnią się w zależności od miasta wylotu i cen biletów lotniczych.

Aby zgłosić się jako ochotnik, wypełnisz podanie o lokalny hub Honor Flight.

Kracht czekał półtora roku po złożeniu wniosku, zanim została wybrana. Kiedy dostała telefon, była tak szczęśliwa, że ​​płakała. Ale w tym momencie wciąż uważała podróż za samą siebie.

To się zmieniło, kiedy poszła do orientacji z innymi opiekunami.

"Opowieści, które ci mówią, i sposób, w jaki wyrażają szacunek dla tych (weterynarzy), to wtedy, kiedy mnie zamienił. ... Wszyscy musieli wstać i powiedzieć, dlaczego tam byli, a jak się to działo, uświadomiłem sobie: "Wiesz co? Nie mam naprawdę dobrego powodu, dla którego tu jestem ".

Wielu strażniczek, jak powiedziała, podpisało się, aby towarzyszyć swoim ojcom lub dziadkom. Lub brali udział w uhonorowaniu ukochanych, którzy zginęli na wojnie.

Ojciec Krachta służył w lotnictwie wojskowym i jej teście w armii podczas II wojny światowej, ale żaden z nich nie był aktywny.

"Po prostu nie miałem dobrego powodu i czułem się bardzo źle i bardzo samolubnie, i myślę, że to wtedy zmieniło się dla mnie, że nie robię tego już dla mnie. Robię to dla im.

Czerpała przyjemność z oglądania miejsc w mieście, ale jej wspomnienia z podróży są związane z doświadczeniami weteranów.

W czasie II wojny światowej wspomniała:

"Zrobili zdjęcie wszystkich (weterynarzy) razem i nie można było sobie wyobrazić większej grupy ludzi. To było dla mnie wielkie a-ha, że ​​ci faceci są naprawdę dumni z tego, co zrobili dla siebie, dla nas, dla swoich rodzin i dla wszystkich.

"Są z tego bardzo dumni i wiecie co? Powinni być. Powinni być. To był naprawdę wielki moment dla mnie w tym dniu. "

Dzień był gorączkowy dla opiekuna, z dwoma osobami pod jej opieką.

"Starałem się nadążyć za nimi. Próbowałem ich zaangażować. Starałem się być uważny. Tego dnia było około 110 stopni, więc było tak: "Czy miałeś trochę wody? Czy musimy zrobić sobie przerwę? Czy chcesz dać stopom chwilę wytchnienia? "

I był tam ten 95-letni mężczyzna, który próbował się wymknąć i wspiąć po schodach Lincoln Memorial ...

Kracht był zaskoczony, widząc, jak byli szczęśliwi, gdy można było spodziewać się ponurej podróży. Ta orientacja ostrzegła ją, aby przygotować weteranów do wzruszenia, gdy zobaczyli wspomnienia i martwiła się. "Spodziewałem się kilku grubych starców."

Zamiast tego: "Ci dwaj byli po prostu szczęśliwymi przez cały dzień i byli bardzo optymistyczni. Po prostu sprawili, że dzień był zabawny. Nie było nic poważnego w żadnej z nich, z ich wspomnieniami, działaniami, niczym. "

Zamiast załamywać się pod ciężarem wojennych wspomnień, dodała, że ​​są pod wrażeniem ich sposobu budowania pomników.

Moja rozmowa z Lemke miała ten sam ton. Miał kilka słów na jego emocjonalną reakcję na pomnik:

"To było trochę ... Co powinienem powiedzieć? To było trochę ... Dałem mi o tym, co się stało wcześniej. Przypominało nam to wszystko, co przeżyliśmy i to wszystko. "

Ale szybko skupił się na szczegółach swojego projektu:

"Ten pomnik, to było cudowne miejsce. Ten pomnik jest piękny. Ma tam również nazwy, Południowy Pacyfik i niemiecki koniec. Druga wojna światowa była po obu stronach oceanu, wiecie, a ten pomnik jest zbudowany dla obu. To bardzo ważna sprawa. "

Jane Seiler, przyjaciółka Krachta, która zapisała się na ochotnika przez Old Glory po usłyszeniu o jej wzruszającym doświadczeniu, powiedziała, że ​​zauważyła to samo u weteranów podczas lotu.

"Możesz zobaczyć odległy wygląd, ale wygląd, który pamiętają", powiedziała. "... ale tak naprawdę nie mówią o tym zbyt wiele. Możesz to zobaczyć."

Biorąc udział w czymś specjalnym

Seiler, który wychował się w epoce wojny wietnamskiej, był poruszony patriotyzmem, którego wyczuwała w stolicy kraju. Turyści przy zabytkach poprosili o zrobienie zdjęć z weterynarzami Honor Flight, a obcy podchodzili do nich, by powiedzieć: "Dziękuję za waszą służbę".

"Myślę, że (weterani) czują się bardzo zaszczyceni, że teraz (lata później) ludzie nadal wspierają ich, zachęcają i pamiętają" - powiedziała.

Seiler nie pozostała w kontakcie z żadnym z jej weteranów, nie wysyłając kartek świątecznych, które nie otrzymały odpowiedzi. Mimo to jej doświadczenie w zakresie wolontariatu było satysfakcjonujące. "Odszedłem od tego dnia, czując się bardzo dobrze, że to zrobiłem. To było dobre doświadczenie."

Lot Seilera obejmował kilku weteranów II wojny światowej, którzy również grali dla Green Bay Packers, gdy drużyna wygrała pierwszy w historii Super Bowl."To było najważniejsze, myślę, że (weterynarze), bo to była ich epoka. Idolizowali tych (graczy). "

Te detale wyróżniały się dla obu opiekunów. Organizacja sprawia, że ​​podróż jest darmowa i bez kłopotów dla weteranów, którą honoruje i wykracza poza obietnicę stworzenia niezapomnianych wrażeń dla wszystkich.

Poza lotem, jedzeniem, autobusem i wycieczką z przewodnikiem, organizacja współpracuje z przyjaciółmi i rodziną w celu dodania osobistych akcentów do każdej podróży.

Kiedy jego grupa wróciła do samolotu po długim dniu, nadszedł czas na "mailing" - powiedział Lemke. Weterani otrzymują paczki kart i listów, które rodzina i przyjaciele napisali dla uczczenia ich.

Znowu Lemke nie zdradził zbyt wiele szczegółów, ale powiedział mi: "Oczywiście, że czytaliśmy nasze listy i płakaliśmy trochę i to i tamto. Wiesz, wszystkie dobre rzeczy. "

Seiler powiedział podczas rozmowy mailowej: "Jeden facet pochylił się ode mnie i powiedział:" Wiesz, córki, co zamierzasz z nimi zrobić? "(Jego córka) musiała napisać bardzo sentymentalną nutę."

Gdy grupa wraca z D.C., otrzymuje również odpowiednie powitanie. Lemke powiedział mi: "O mój Boże, był tam taki wielki tłum, witający nas, gdy wracaliśmy, krzyczeliśmy i krzyczeliśmy".

Przyjaciele, rodzina i sąsiedzi zebrali się na powitanie weteranów z okrzykami, uściskami, falami i muzyką.

"Całe doświadczenie, sama organizacja była po prostu fantastyczna" - powiedział Seiler. "To jest tak zorganizowane. Jest nastawiony na weteranów i jest również nastawiony na opiekunów. Sprawiają, że każdy czuje się wyjątkowo, że bierzesz w tym udział, jest to wspaniałe doświadczenie i mają nadzieję, że będzie dla ciebie jeszcze większy. "

Podobnie jak jej przyjaciel, Seiler przekazuje pochodnię także nowym ochotnikom. Mówiła o swoim doświadczeniu tak bardzo, że jej córka i zięć również złożyły wniosek o opiekę.

Obie kobiety twierdzą, że bardzo chętnie wrócą, zarówno jeśli chodzi o doświadczenie z DK, jak i wsparcie dla Honor Flight Network.

"To jedna z tych naprawdę dobrych organizacji" Powiedział Kracht. "Jestem tak szczęśliwy, że muszę to zrobić. ... Chodzi mi o to, że dwa lata później mogę naprawdę ... Pamiętam wiele szczegółów i mam przyjaciela, Norma, z tego. "

Jeśli jesteś weteranem lub znasz weterana, który chciałby wziąć udział w bezpłatnej podróży Honor Flight do Waszyngtonu, wypełnij formularz wniosku o lokalny hub tutaj.

Twoja kolej: Czy widziałeś pomnik II wojny światowej? Co to dla ciebie znaczyło?

Dana Sitar (@danasitar) jest pisarką pracującą w The Penny Hoarder. Jest napisana dla Huffington Post, Entrepreneur.com, Writer's Digest i innych, próbując humoru wszędzie tam, gdzie jest to dozwolone (a czasami tam gdzie nie jest).


Dodać Komentarz