Życie

5 wskazówek, jak żyć, gdzie chcesz i wciąż oszczędzać

5 wskazówek, jak żyć, gdzie chcesz i wciąż oszczędzać

Kiedy w 2014 roku podjąłem decyzję o prowadzeniu niezależnego od miejsca zamieszkania stylu życia, naprawdę byłem po to, by zapewnić sobie wolność, której mi na tym pozwolę - wolność od pracy, która pozostawiła mnie niespełnioną, swobodę podróżowania po świecie we własnym tempie i wolność życia każdego dnia z intencją.

Nie spodziewałem się, że ten nowy styl życia uratuje mi mnóstwo pieniędzy.

Teraz, gdy jestem blogerem i niezależnym pisarzem pracującym z dowolnego miejsca, cieszę się z tego niespodziewanego atutu.

Poniżej znajduje się tylko kilka sposobów, w jakie niezależność lokalizacji obniżyła moje koszty utrzymania i pozwoliła mi żyć prawdziwie bogatym życiem.

1. Powiedziałem do widzenia do dojeżdżania

Ponieważ nie pracuję w tradycyjnym biurze, nigdy nie mam do czynienia z dojazdem, niezależnie od tego, czy jestem w domu, czy w dalekim mieście. To drastycznie zmniejsza moje koszty transportu w porównaniu do kogoś z 9 do 5 pracy.

Kiedy jestem w USA, pracuję w domu, zamiast w kawiarni czy w kooperacji. Kiedy jestem za granicą, pracuję z dowolnego miejsca, w którym się znajduję - zazwyczaj długoterminowych wynajmu mieszkań - lub, w rzadkich przypadkach, kopiuję je do pobliskiej kawiarni.

Ludzie są często zaskoczeni, że nie posiadam nawet samochodu. W rzeczywistości, nie mam od 2009 roku. To osiem lat bez ubezpieczenia samochodu, osiem lat bez kosztów gazu i utrzymania, osiem lat bez płatnego parkowania i osiem lat zmniejszania mojego śladu węglowego poprzez wybór podróży pieszo lub publicznych zamiast tego transport.

Na przykład w moim stanie rodzinnym w Waszyngtonie średni koszt rocznego ubezpieczenia samochodu szacowany jest na 1500 USD, aw roku 2017 przeciętny Amerykanin wydaje na gaz ponad 1500 USD. Nawet bez wchodzenia w potencjalne koszty konserwacji i napraw, to już jest minimum z 3 000 $, które chciałbym wydawać co roku, by mieć samochód.

Być może jednak najważniejsze, że brak dojazdów oszczędza mi ogromną ilość czasu w każdym tygodniu, który mogę poświęcić sprawom, które naprawdę są dla mnie ważne. Obejmuje to spędzanie czasu z bliskimi, poszerzanie mojego umysłu o książki lub doświadczanie świata przez podróże.

2. Nie potrzebuję garderoby z fantazją

Praca w domu oznacza, że ​​nie mam ubioru - mogę nosić to, co chcę każdego dnia. W rzadkich przypadkach, kiedy mam ważne spotkania Skype, wszystko co muszę zrobić, to wrzucić fajny top i dobrze mi idzie (opcjonalne spodnie).

W jeszcze rzadszych przypadkach, kiedy muszę spotkać się z kimś osobiście, kod dress-up jest zazwyczaj najdalszym z naszych umysłów. W branży kreatywnej, takiej jak blogowanie, nie traktujemy siebie zbyt poważnie. Tak długo jak jestem ubrany skromnie w sposób, który pasuje do mojej marki, jestem złoty.

Teraz, gdy stroje biznesowe należą już do przeszłości, szacuję, że zaoszczędzę co najmniej 300 USD rocznie, robiąc zakupy minimalnie i nadając priorytet różnorodnym elementom, które można nosić w różnych ustawieniach.

3. Zapłaciłem za członkostwo w siłowni

W ciągu pierwszych kilku lat niezależności od lokalizacji, nierzadko zdarzało mi się przenosić się do nowego miasta co kilka miesięcy lub nawet tygodni. Przyzwoite sale gimnastyczne były trudne do zdobycia i generalnie nie były opłacalne podczas krótkich pobytów.

Niemniej jednak potrzebowałem rozwiązania fitness. W końcu uświadomiłem sobie, jak niewiele potrzebowałem pod względem wyposażenia i przestrzeni, aby uzyskać efektywny trening. Kiedyś zamówiłem kilka podstawowych narzędzi, które podróżowałyby ze mną gdziekolwiek się udałem (w tym buty treningowe i skakanka), siłownie i ich kosztowne opłaty członkowskie szybko stały się odległymi wspomnieniami.

Członkostwo w siłowni niekoniecznie jest tańsze w krajach o niskich kosztach. Kiedy spędziłem miesiąc mieszkając na odległej wyspie Koh Tao w Zatoce Tajlandzkiej, najbliższa siłownia pobierała 200 bahtów za wizytę (w przybliżeniu 5,75 $ w tym czasie). Gdybym wyskoczył na bardziej przystępne miesięczne członkostwo, wciąż miałbym rozwidloną sumę 2500 bahtów - prawie 72 $.

Pożegnanie z tymi wysokimi opłatami ratuje entuzjastę fitness, jak ja, prawie 1000 USD rocznie.

W dzisiejszych czasach wolałbym polegać na ćwiczeniach na ciele, jodze i skakance, aby utrzymać mnie w szczytowej formie, bez względu na to, gdzie mieszkam lub podróżuję. Te czynności są darmowe, ale wymagają minimalnej przestrzeni i niewielkiego sprzętu. Jeśli kiedykolwiek się nudzę, na pewno nie brakuje bezpłatnych ćwiczeń do wypróbowania w YouTube.

4. Rzadko jadam

Spożywanie posiłków w domu jest nie tylko ekonomiczne - jest to wygodne i znacznie zdrowsze niż jedzenie poza domem. W drodze jest to czasem łatwiej powiedzieć niż zrobić - moje zakwaterowanie nie zawsze jest odpowiednio przygotowane do gotowania, a lokalna restauracja jest zawsze dostępna poważnie kuszący.

Ponieważ moje wolne tempo podróży pozwala mi zostać dłużej w każdym miejscu, zwykle mam wystarczająco dużo czasu, aby wypróbować kilka miejsc, nie niszcząc całkowicie mojego budżetu.

Aby kontrolować wydatki spożywcze, przestrzegam kilku podstawowych zasad:

1. Kupuj tylko lokalne składniki

2. Gotuj tak prosto, jak to możliwe

W czasie krótkich pobytów, kupuję produkty takie jak ropa i sól i tylko "popisywać się" dodatkowymi przyprawami w przypadku pobytów trwających jeden miesiąc lub dłużej.

Podróżując przez Europę, szybko przekonałem się, że bodegany sprzedające świeże produkty i zszywki, takie jak chleb i makarony, nigdy nie były daleko - częste wyjazdy na rynek pomogły mi uniknąć marnowania jedzenia, którego nie mogłem zjeść przed kolejnym ruchem.

Dzięki tym skromnym nawykom, moje wydatki na jedzenie są znacznie niższe niż w czasie, gdy mieszkałem w stacjonarnym życiu: wtedy nie było mi nieczęsto jeść trzy do czterech razy w tygodniu. Teraz, kiedy jem w restauracjach o połowę częściej, mogę łatwo zaoszczędzić dodatkowe 50 USD miesięcznie (600 USD rocznie).

A ponieważ jedzenie w domu oznacza, że ​​posiłki odbywają się szybko i sprawnie, mogę wrócić do zadania w mgnieniu oka. Ostatecznie, spożywanie większości posiłków w domu pozwala mi być bardziej produktywnym, dzięki czemu mogę poświęcić mniej czasu na pracę i więcej czasu na życie (ale oszczędności są również całkiem słodkie).

5. Nauczyłem się żyć mniej

To była obsesja podróżowania moich wczesnych dwudziestolatków, która ostatecznie doprowadziła do mojego stylu życia niezależnego od lokalizacji, i to podczas tych światowych wędrówek dowiedziałem się, jak mało potrzebowałem szczęścia.

Chociaż posiadłości mogły sprawić, że poczuję się dobrze na jakiś czas, moje doświadczenia są tym, co ukształtowało mnie w osobę, którą miałem być. Posiadanie może zostać utracone, mogą zostać skradzione lub mogą się zepsuć. Opętania były ulotne, a moje przywiązanie do nich powodowało tylko cierpienie. Z drugiej strony doświadczenia stały się częścią mnie.

Kiedy wróciłem do domu w Waszyngtonie w 2013 roku, po pierwszych dwóch latach życia i podróży za granicę, mogłem się z łatwością rozstać ze wszystkim, czego już nie potrzebowałem. Prowadziłem sprzedaż stoczni, aby zarobić trochę gotówki, a wszystko, co nie zostało sprzedane, zostało przekazane.

Moje pozostałe przedmioty pasują zgrabnie do kilku walizek, a podczas gdy gromadzę nowe rzeczy, tak jak wszyscy inni, regularnie zmniejszam rozmiar. Wszystko, co nie służy już celowi lub budzi we mnie radość, musi zniknąć.

Posiadanie większej ilości mogło oznaczać wyrzucenie pieniędzy na jednostkę samo-składowania (45 USD miesięcznie za małą), ale zamiast tego to, co posiadam, podróżuje ze mną. Gdybym nigdy nie przezwyciężył mojego przywiązania do rzeczy materialnych, zapłaciłbym go drogo - w wysokości co najmniej 540 dolarów rocznie.

W dzisiejszych czasach posiadłości bardziej przypominają ciężar niż błogosławieństwo, a ja świadomie staram się kupować rzeczy z konieczności, a nie z ekstrawagancji. W ten sposób mam to, czego potrzebuję - nie więcej, nie mniej - i zamiast marnować moje mentalne zdolności martwiąc się o moje rzeczy (lub płacąc za ich przechowywanie), mogę skupić się na rzeczach, które mają znaczenie.

A gdy nadejdzie dzień, że zdecyduję się podnieść i przenieść ponownie - bo mogę i będę - będzie to wręcz spacer w parku.

Leah Davis jest założycielką blogu o podróży i stylu życia Najsłodsza droga i autor Odzyskaj swoje życie: znajdując wolność dzięki niezależności od lokalizacji. Podróżowała po ponad 30 krajach i obecnie żyje w stylu niezależnym od lokalizacji w stanie Waszyngton.

Dodać Komentarz