Pieniądze

Zaczęli od płacenia minimalnego wynagrodzenia, a teraz mają firmy produkujące kawę

Zaczęli od płacenia minimalnego wynagrodzenia, a teraz mają firmy produkujące kawę

Alan Tolson był na studiach, kiedy został baristą w Carpe Diem Coffee & Tea Co. w Mobile w stanie Alabama.

Pracował na pół etatu, gdy chodził do szkoły na Uniwersytecie Południowej Alabamy, robiąc minimalne wynagrodzenie plus wskazówki.

Teraz, 17 lat później, jest dumnym właścicielem sklepu.

"Kiedy zaczynałem szkołę, nie miałem konkretnego punktu końcowego" - powiedział Tolson. "Wiedziałem, że chcę prowadzić działalność gospodarczą, ale dokładnie to, w którym obszarze się znajduję, jeszcze nie do końca przygwoździłem. Ale im głębiej wchodziłem w kawę, tym bardziej zdawałem sobie sprawę, że mi się podoba. Za tym kryje się tyle nauki, ale jednocześnie możesz być artystyczny. "

Od Baristy do właściciela firmy

Jak on przeszedł od bycia baristą do właściciela kawiarni?

Dużo ciężkiej pracy.

Po pracy jako barista, Tolson został kierownikiem zmiany, a następnie palaczem kawy. Następnie były właściciel sklepu uczynił go płatnym pracownikiem i powierzył mu zarządzanie hurtową firmą kawową w sklepie. Śledził i zabezpieczał nowych klientów, wypełniał zamówienia i upewniał się, że wszyscy dostają kawę na czas.

Ta wytrwałość opłaciła się. W 2013 roku, kiedy właściciel sklepu postanowił przejść na emeryturę, zapytała Tolsona, czy chce kupić sklep.

"Będąc małą firmą, musimy nosić wiele czapek i jestem niesamowicie wdzięczny, że mogłem to zrobić" - powiedział Tolson. "Dało mi to dostęp do wielu różnych elementów biznesowych, które są wymagane, aby wszystko działało".

Tolson powiedział, że firma osiąga zyski i odnotowała dwucyfrowy procentowy wzrost przychodów w każdym z ostatnich trzech lat. Carpe Diem został również uznany za najlepszą kawiarnię w Mobile przez drugi rok z rzędu przez czytelników tygodnika Mobile.

"Chociaż opisałbym ogólny przepływ jako stały przez cały dzień, możesz liczyć na linię wyjścia z porannego pośpiechu, po szkole i wszystkich weekendowych porankach", powiedział.

Choć nie podzielił się, ile pieniędzy zarabia dziś jako właściciel sklepu, Tolson powiedział, że wciąż płaci wynagrodzenie, które zarobił jako palarnia kawy. Zamiast dawać sobie podwyżkę, postanowił reinwestować zyski w usprawnienie biznesu i spłatę zadłużenia, które poniósł, kiedy go kupił.

"Decyzja ta opiera się na moim przekonaniu, że inwestowanie w doskonalenie biznesu i naszych pracowników zwróci korzyści z pracy" - powiedział.

Tolson był pionierem w zakresie wyzwań związanych z byciem właścicielem firmy. Niektórzy właściciele są w stanie utrzymać światła, podczas gdy inni nie, powiedział.

"Właściciele firm są ostatnimi, którzy zarabiają, po wszystkich innych płacach, podatkach, kosztach inwentarza, narzutach itp." - powiedział.

"Widziałem, że zakres dochodów właścicieli kawiarni jest taki, że nie wiążą koniec z końcem i muszą zamknąć interesy właścicieli sklepów, którzy odnoszą sukcesy i wszystko pomiędzy".

Know Your Business Inside Out

Sztuczna sztuczka każdego udanego interesu polega na tym, aby wiedzieć o tym w środku i na zewnątrz, zgodnie z Jimem Hilsonem, współwłaścicielem Saxbys Coffee w Georgetown, dzielnicy Washington, D.C.

Potrafię zarządzać Saxbys, ponieważ spędziłem dwa lata ucząc się bycia baristą, obsługiwać klientów, prowadzić kasy i prowadzić innych pracowników " Hilson napisał w studenckiej gazecie The Hoya, Georgetown University.

Hilson był baristą zarabiającym minimalną płacę w Saxbys Coffee podczas swoich młodszych i starszych lat studiów. Cztery lata po ukończeniu Georgetown, Hilson i jego przyjaciele Eric Rodawig i Ken Martin kupili sklep.

Kolejnym kluczem do sukcesu był współpraca z ludźmi o różnych mocnych stronach. Jego dwaj partnerzy biznesowi są ekspertami od księgowości, budżetowania i zarządzania przedsiębiorstwem, wyjaśnił.

"Wspólnie stworzyliśmy zespół z odpowiednią wiedzą zbiorową, aby skutecznie obsługiwać kawiarnię" - pisał Hilson.

Hilson podkreśla jeszcze jeden kluczowy składnik: pasję.

"Lubię nalewanie każdej kawy, którą wylewam, krojenie każdego obwarzanka, które kroję i przyjaźnię się z każdym współpracownikiem i klientem, którego spotykam; dzięki temu cieszę się, że mogę poświęcić czas, energię i skupić się na Saxbys "- napisał.

Hilson nie powiedziałby, ile pieniędzy zarabia dziś jako jeden ze współwłaścicieli sklepu, ale opisał firmę jako "całkowity sukces", a także, że pracuje w środowisku, które kocha.

"Jestem wdzięczny, że zdecydowałem się wrócić do kawiarni, którą znałem i społeczności Georgetown", powiedział w wywiadzie.

Sklep jest najbardziej ruchliwy na wiosnę i jesień, kiedy nie jest tak gorąco w D.C., jak to jest w miesiącach letnich. Ponieważ sklep znajduje się w pobliżu Georgetown University i kilku innych szkół, ma również tendencję do lepszych wyników, gdy szkoła jest w trakcie sesji, powiedział Hilson.

Obsługa klienta jest kluczowa

Tulsa Sturmey rozpoczęła pracę w Second Cup Coffee Co. w Prince George w Kolumbii Brytyjskiej, 19 lat temu, kiedy miała zaledwie 21 lat. Pracowała z baristy, zarabiając 6 dolarów za godzinę, co nazywała "agentem kawy", stając się kierownikiem sklepu.

Miała zamiar pracować tylko w Second Cup, dopóki nie znalazła pracy w branży turystycznej, do której chodziła do szkoły.Ale w tamtym czasie - pod koniec lat dziewięćdziesiątych nikt nie zatrudnił księcia Jerzego i ciężko jej było znaleźć pracę.

"Po jakimś czasie przestałem szukać, bo podobało mi się to, co robię, więc po co odjeżdżać?" - powiedziała.

W końcu miała okazję kupić drugą franczyzę, aw listopadzie została właścicielką kawiarni. Od tego czasu wyremontowała firmę i próbuje wprowadzić nowe twarze przez drzwi. Obecna pensja wynosi około 60 000 $ rocznie.

Goście powracają do Second Cup, ponieważ lubią przyjaznych baristów i pyszną kawę. Około 3/4 wszystkich dziennych sprzedaży pochodzi od stałych klientów, powiedział Sturmey.

"To, co czyni nas popularnymi w Starbucks i Tim Hortons, to nasza obsługa klienta" - powiedział Sturmey.

Sturmey powiedziała, że ​​skusiła się na szansę kupienia kawiarni, ponieważ chciała być jej własnym szefem, a ponieważ nie chciała, żeby ktoś inny ją kupił - po tak długiej pracy w Second Cup czuła się zainwestowana.

Sturmey powiedział, że jej pracownicy są kluczem do jej sukcesu jako właściciela firmy. Bez nich ludzie nie powracaliby do Drugiego Pucharu.

Chociaż zna kilka dobrych właścicieli kawiarni, którzy nigdy nie pracowali jako bariści, Sturmey uważa, że ​​praca od dołu do góry pomogła jej w lepszym właścicielu firm.

"Szczerze wierzę, że jestem lepszym właścicielem mojej lokalizacji, ponieważ przerzuciłem się przez sklep" - powiedziała. "Mam politykę, której nie wymagam od moich pracowników, aby zrobili coś, czego bym nie zrobił".

Twoja kolej: czy uważasz, że korzyści płynące z pracy w biznesie przed jej właścicielem?

Sarah Kuta jest dziennikarką edukacyjną w Boulder w Kolorado, z zamiłowaniem do weekendowych negocjacji, renowacji mebli i dobrych okazji. Znajdź ją na Twitterze: @sarahkuta.


Dodać Komentarz