Życie

Czy twój współmałżonek znajduje się na haku za twój dług, kiedy umrzesz?

Czy twój współmałżonek znajduje się na haku za twój dług, kiedy umrzesz?

Odkąd rozmawiałem na temat ubezpieczeń na życie, zastanawiałem się nad długiem. Wszyscy byliście na tyle uprzejmi, aby dać mi znać, że jako osoba niezamężna mogę zostać potrącony przez autobus i nikt nie będzie w stanie udzielić mi pożyczki studenckiej.

Ale załóżmy, że jestem prawnikiem i mam 100 tys. Kredytów studenckich. Dodajmy 10 tys. Kredytów na karty kredytowe, tylko ze względu na argumenty. I powiedzmy, że się żenię. To wszystko zadłużenie narosłem, zanim spotkałem się z Panem Prawicą, okej, a potem powiedzmy, że dostałem autobus i nie mam ubezpieczenia na życie. Czy poślubiłaś absolutnie najgorszą decyzję, jaką mógł zrobić Pan Prawowity? Ponieważ nie tylko musi zapłacić za pogrzeb, ale jest na granicy mojego długu, prawda?

To oczywiście chorobliwa hipoteza. Ale to ujawnia kilka poważnych pytań - czy umowa przedślubna obejmuje długi w przypadku śmierci? Co się wtedy stanie?

Teraz nie jestem zaręczony i nie jestem poważnie zadłużony. Na pewno będę w 100% wolny od długów przed ślubem. Ale zastanawiam się, czy ludzie biorą to pod uwagę, kiedy zostają uwięzieni?

Dług i małżeństwo

Najważniejsze jest to, że dług i małżeństwo jest trudne do przeanalizowania, ale oto kilka ogólnych zasad:

  • Długi zaciągnięte przed zawarciem małżeństwa oraz na nazwisko jednej osoby (tj. Bez cosignera) zawsze będą należeć wyłącznie do tej osoby
  • Każdy dług, który ma koociciela, niezależnie od tego, kiedy go poniesiono, jest należny od wszystkich, którzy podpisali dokumenty pożyczki
  • Zadłużenie karty kredytowej jest trudne - wiele umów dotyczących kart kredytowych stwierdza, że ​​zarówno użytkownik, jak i współmałżonek są odpowiedzialni za wszelkie obciążenia i salda na karcie / koncie
  • Federalne pożyczki studenckie są zawsze zwolnione po śmierci kredytobiorcy
Dobroć łaskawa!

Czy ludzie myślą o tych rzeczach zanim się pobiorą? To na pewno coś, o czym warto pamiętać, zwłaszcza jeśli na wczesnym etapie życia zaciągniesz dużo długów. Żona mojego współpracownika jest lekarzem, a ona zarabia mnóstwo pieniędzy. Ale mają też ponad 200 tys. Kredytów studenckich na spłatę. To dobrze, bo ona pracuje i płaci. Ma jednak prywatne pożyczki, więc byłby gotów zapłacić za te (skoro wziął na siebie odpowiedzialność), jeśli umrze.

Sądzę, że morał tej historii polega na tym, że ściągnięcie długów do kwadratu, zanim stanie się prawną jednostką z ukochaną, jest nadal bardzo dobrym pomysłem. Poza tym jest wielu pozbawionych skrupułów komorników, którzy spróbują wykorzystać cię, jeśli twój małżonek zginie z długów. Wiele osób poddaje się tylko dlatego, że nie znają zasad i nie chcą radzić sobie z kłopotami.

Jakie są twoje myśli na temat długu i małżeństwa?

Dodać Komentarz