Biznes

Dlaczego wydałem 36 000 $ rocznie, więc mógłbym napisać TO ....

Dlaczego wydałem 36 000 $ rocznie, więc mógłbym napisać TO ....

Wszystko zaczęło się w lipcu 2008 r., Kiedy urodził się mój blog, Good Financial Cents.

Zawsze miałem pasję do nauczania ludzi na temat podstaw inwestowania i planowania finansowego i wziąłem to podekscytowanie na zupełnie nowy poziom wraz z tworzeniem bloga.

Miałem szczęście w tym sensie, że ostatnio byłem niezależny i po pewnym przekonywaniu moja nowa firma maklerska pozwoliła mi zacząć blogować.

To, co było niefortunne w tamtym czasie, to fakt, że byłem przedstawicielem zarejestrowanym w Serii 7, co w zasadzie oznaczało, że mogłem otrzymywać prowizje ze sprzedaży niektórych produktów inwestycyjnych.

Mimo że moja seria 7 stanowiła tylko ułamek mojej ogólnej działalności, nadal podlegałem pełnej regulacji FINRA (Financial Industry Regulatory).

Co to znaczy?

Pełna regulacja FINRA zasadniczo oznacza, że ​​aby opublikować post na blogu, wideo lub zrobić cokolwiek na mojej stronie, wszystko musiałem najpierw przeprowadzić przez mój dział zgodności.

Oznaczało to, że napiszę artykuł, przefaksuję artykuł wraz z formularzem zgłoszeniowym do zgodności, a następnie poczekam na zgodę e-mail na opublikowanie artykułu, który zajmie od trzech do siedmiu dni roboczych, wydrukuj zgodę, aby zachować w naszym oddziale plik, a następnie wprowadź jakiekolwiek zmiany przed opublikowaniem.

Musiałem uzyskać aprobatę każdy pojedynczy artykuł Opublikowałem na mojej stronie. W tym czasie było ponad 800 artykułów!

Wyobraź sobie, że próbujesz to śledzić. Obiecuję, że to nie jest fajne.

Proces ten był koszmarem, ale po prawie roku robienia tego w ten sposób, mój asystent i ja dopracowywaliśmy system do naszych najlepszych możliwości. Nawet przy swojej najwyższej skuteczności, mój asystent i ja wydawaliśmy pieniądze od pięciu do dziesięciu godzin tygodniowo, po prostu zajmując się aspektem zgodności - i to nie miało nic wspólnego z pisaniem artykułu, publikowaniem artykułu, polerowaniem artykułu i zajmowaniem się cokolwiek innego na końcu mojej witryny.

Co sprawiło, że aspekt blogowania był jeszcze gorszy, było to, że trudno było mieć głos. Moje artykuły na blogu zawsze musiały być "zbalansowane" i zabroniono mi takich uwag jak

"Uwielbiam Roth IRA i myślę, że to jedna z największych rzeczy, jakie kiedykolwiek stworzono!"

Raczej musiałbym powiedzieć coś w stylu

"Zachęcam każdego inwestora do rozważenia Roth IRA w ramach twojego planu inwestycyjnego".

Brzmi jak szalony polityk. Ugh!

Nie trzeba dodawać, że prowadzenie bloga było czasochłonnym procesem, gdy dodajesz czas na zarządzanie problemami ze zgodnością!

Przez ponad dwa lata robiłem to w ten sposób i mocno zazdrościłem moim zarejestrowanym partnerom, którzy mogliby swobodnie zamieszczać posty na swoim blogu, ponieważ zrzekli się swoich licencji na papiery wartościowe serii 7.

Nie będę kłamać, byłam zazdrosna!

Nie tylko byłem zazdrosny, byłem sfrustrowany. Jestem typem faceta, jeśli chcę coś powiedzieć, chcę to powiedzieć. Jeśli chcę coś zrobić, chcę to zrobić. Nie chcę prosić o pozwolenie na mówienie. Przez cały czas, w którym prowadziłem mój blog w ten sposób, tak właśnie było.

Musiałem uzyskać pozwolenie na wypowiedzenie tego, co chciałem powiedzieć. I to nie jest fajne.

Co wysłało mnie przez krawędź?

Oprócz tego, że mój blog był ściśle monitorowany i regulowany, moja obecność w mediach społecznościowych była tak duża. To był Twitter, Facebook, LinkedIn, YouTube i wszystko inne w przestrzeni mediów społecznościowych.

Jestem typem holenderskiego #proudofit

Kiedy zaczynałem na Twitterze, musiałem uzyskać zatwierdzenie mojego profilu na Twitterze dzięki zgodności. Zostałem zatwierdzony i rozmawiałem z moim starym oficerem ds. Zgodności, o którym mi powiedziała

"Tylko uważaj na to, co publikujesz lub publikujesz na Facebooku. Tak długo jak pozostaniesz w tych samych wytycznych co twój blog, powinieneś być w porządku. "

Wziąłem jej radę na duchu i na następny rok plus, że Tweeting i Facebooking się burzy!

W lipcu 2010 r. Moja firma maklerska opublikowała zawiadomienie stwierdzające, że jeśli doradcy będą na Facebooku i Twitterze, wszystko musi zostać wstępnie zatwierdzone przed opublikowaniem.

Czytałem to i dosłownie prawie wymiotowałem.

To nie może być prawda, prawda?

Aby uzyskać wstępne zatwierdzenie moich aktualizacji statusu na Facebooku?

A może ktoś wysłałby mi wiadomość na Twitterze, a ja chciałem je odesłać, musiałbym przesłać moją odpowiedź do działu zgodności i poczekać na zatwierdzenie, zanim będę mógł mówić?

Nie, nie ma sposobu, żeby tak mogło być, to szalone!

Niestety, mogło to być szalone, ale taka była rzeczywistość. W rozmowie z moim nowym urzędnikiem ds. Zgodności ujawniła mi, że moje najgorsze obawy były prawdziwe: cała komunikacja w mediach społecznościowych musiałaby zostać wstępnie zatwierdzona.

Próbując mówić im jakiś sens, przedstawiłem im następujący scenariusz:

Udawajmy, że jest piątkowy wieczór i że moja rodzina i ja jedziemy do Applebee's na kolację, i chcę wejść na moją stronę na Facebooku, gdy jestem na kolacji, by powiedzieć:

"W Applebee's z fam świetnie się bawi."

Wymóg wstępnej zgody na społeczną komunikację medialną oznaczałby, że musiałbym poczekać do poniedziałku rano, następnego dnia roboczego, wpisać dokładną aktualizację Facebooka, przesłać ją faksem do działu zgodności, a następnie odczekać trzy do pięciu dni roboczych, aby Zatwierdź to, a następnie tak długo, jak to zatwierdzą - mogę opublikować na mojej aktualizacji na Facebooku około tygodnia po fakcie Poszedłem do Applebee's z moją rodziną?

Jej prosta, jednowyrazowa odpowiedź brzmiała "tak".

Czułem się pokonany.

Nieco emocjonalny

Nie pamiętam wszystkich emocji, które przeżywały mój mózg w tym momencie, ale zapewniam cię, że żaden z nich nie był dobry. Nie mogłem w to uwierzyć.

Chciałem się kłócić. Chciałem krzyczeć i wrzeszczeć, ale wiedziałem, że nie doprowadzi mnie to donikąd. Wiedziałem, że to decyzja korporacyjna i nawet jeśli uważali, że postępują właściwie dla swoich doradców, z mojego punktu widzenia byli całkowicie nie w porządku.

*Myślę, że powinienem powiedzieć w ich obronie, że teraz wydali program do archiwizacji, który pozwala na archiwizację wszystkich aktualizacji mediów społecznościowych, co pozwala ich doradcom nie tweetować ani aktualizować Facebooka bez uprzedniej zgody.

Powinienem także wspomnieć w czasie tej rozmowy, że już to robiłem. Już wynająłem usługę archiwizacji, płacąc im 50 $ miesięcznie za archiwizowanie wszystkich moich treści w mediach społecznościowych, chociaż nigdy mi tego nie doradzili, ale myślałem, że to mądra decyzja z mojej strony.

Już czas

Kiedy wysiadłem z telefonu z moim urzędnikiem ds. Zgodności, wiedziałem, że nadszedł czas. Wiedziałem, że nie było możliwości, abym mógł działać w tym charakterze i nadal funkcjonować i nadal być szczęśliwym. I 1000% uważa, że ​​media społecznościowe i wszystko, co jest online, to nie tylko droga przyszłości, ale i to jest teraźniejszością - i jeśli chcę nadal strategicznie rozwijać, potrzebuję wolnych rządów tradycyjnego przedsiębiorcy. Nadszedł czas, aby się uwolnić i założyć własne RIA (zarejestrowany doradca inwestycyjny).

Nie chcę was zanudzać szczegółami dotyczącymi badań. Zacząłem się zastanawiać, jakie mam opcje, ale ostatecznie musiałem zrobić to, aby utworzyć własną zarejestrowaną firmę doradztwa inwestycyjnego (co zrobiłem: Alliance Wealth Management, LLC). Musiałem zrezygnować z mojej serii 7, eliminując możliwość ponownego zdobycia kolejnej prowizji.

Moja firma byłaby w 100% oparta na opłatach i to wszystko.

Jak wspomniałem wcześniej, prawie 90% mojej działalności było już płatne, ale miałem pewien procent dochodu, który pochodził z prowizji, które można było zarobić tylko, gdy miałem serię 7. W branży finansowej nazywamy to "ślad".

Pocałuj za $ 36k Żegnaj

Opierając się na szlakach, które otrzymywałem, Przygotowywałam się do rezygnacji z około 36 000 $ rocznych przychodów brutto, dokonując zmiany. Zanim zaczniesz myśleć, że jestem multimilionerem, a 36 000 $ nie znaczy dla mnie wiele, zapewniam cię, że tak.

Od ponad dziesięciu lat buduję swoją firmę i porzucam te dochody tylko ze względu na to, że wchodzę na Facebooka, a Twitter był trudną do przełknięcia pigułką. Jak możesz sobie wyobrazić, była to jeszcze trudniejsza pigułka dla mojej żony, aby przełknąć!

To nie jest decyzja, którą podjąłem z dnia na dzień, ale ciężko to mi ciążyło. Zawsze wierzyłem, że masz potencjał lub możliwości rób to co kochasz, aby robić to, co pasjonujesz, aby móc obudzić się rano i zrobić to, co jest twoim marzeniem, wtedy musisz iść po to.

Wiedziałem, że tracę znaczną część dochodów, ale wiedziałem także, że z wolnością, jaką bym tworzył swoją własną OSR, nie tylko wprowadzałem na rynek moją działalność w zakresie planowania finansowego, ale także czerpałem dodatkowe dochody z mojego bloga, W końcu to wynagrodzę.

Czy byłem w 100% pewien? Absolutnie nie.

Czy w 100% wierzyłem w siebie? Absolutnie to robię.

Więc pociągnąłem za spust.

W końcu podjąłem decyzję w styczniu 2011 r., Aby po prostu iść. W głębi serca wiedziałem, że muszę to zrobić. Aby dokonać tego przejścia, chciałem mieć pewność, że nie porzuciłem klientów, z którymi współpracowałem od lat, i relacji, które założyłem tylko ze względu na moje marzenie. Chciałem mieć pewność, że moi klienci zostaną załatwione, gdy dokonam tego skoku.

Klienci, którzy przeszli przez część mojej działalności, zostali przeniesieni do jednego z moich byłych partnerów, który pracuje w tym samym budynku ze mną.

Czułem się dobrze z tą decyzją i wiedziałem, że ta osoba dobrze zaopiekuje się tymi klientami, żebym mógł skoncentrować się na budowaniu biznesu tak, jak chciałem.

Pod koniec dnia chodziło tylko o wolność. A teraz masz pełną kontrolę nad moim przeznaczeniem i nie miałbym tego w żaden inny sposób 🙂

Jak możesz zrobić odważny krok, aby podążać za swoim snem? Jak duża była szansa? Co w końcu skłoniło cię do zrobienia tego?

Dodać Komentarz