Pieniądze

Zbombardować twoją rozmowę o pracę? Te 6 opowieści grozy sprawią, że poczujesz się lepiej

Zbombardować twoją rozmowę o pracę? Te 6 opowieści grozy sprawią, że poczujesz się lepiej

Czy pamiętasz najgorszy wywiad, jaki kiedykolwiek miałeś?

Wywiady mogą być zastraszające (i dziwne), nawet w najlepszych okolicznościach. Ale czasami sprawy idą prosto w błoto.

Może Twój ankieter jest nieuprzejmy lub zachowuje się niewłaściwie - lub niespodziewanie okazuje się kimś, kogo znasz o wiele więcej niż chcesz.

Może to nieporozumienie lub brak przygotowania z twojej strony - po którym następuje nagłe, straszne uczucie, że jesteś w drodze nad głową.

Tak czy inaczej, może sprawić, że poczujesz się trochę lepiej, aby to wiedzieć zdarza się to najlepszemu z nas. I w wielu przypadkach prawdopodobnie mogło tak być dużo gorzej.

Oto sześć umartwiających opowieści o złą rozmowę o pracę, które sprawią, że będziesz się śmiać, uśmiechać, śmiać ...

... a przede wszystkim ciesz się, że nie są twoje!

Odrzucony uścisk dłoni

Po tym, jak przez prawie dekadę zadzwoniła do domu, aby wywieźć presję na Amandę, by wzięła urlop macierzyński, wiedziała, że ​​nie może wrócić tak, jak początkowo planowała.

Po raz pierwszy od college'u, w połowie lat trzydziestych, znalazła się po raz pierwszy w pracy - i niestety jeden z jej rozmówców wykonał szczególnie kiepską robotę polegającą na wprowadzeniu maty powitalnej.

"Spóźniła się o 25 minut, zbierając mnie z holu i nie przeprosiła" - pisze Amanda do Liz Liz Forbesa.

"Właśnie powiedziała moje imię (jak to było w Departamencie Pojazdów Silnikowych lub sali sądowej) i stała tam" - wyjaśnia Amanda. "Wstałem niezręcznie, podszedłem do niej i wyciągnąłem rękę, a ona nie potrząsnęła nią."

Mów o niezręczności, prawda?

Dodaje, że jej niedoszły kolega nawet się nie uśmiechał, a jej pierwszym pytaniem była niesławna "Jaka jest twoja największa słabość?".

Chociaż nigdy nie wyobrażała sobie, że będzie miała na to ochotę, Amanda była tak (słusznie) zaniepokojona zachowaniem swojego rozmówcy, że wstała i wyszła - posunięcie, które wywołałoby aplauz świadków, przynajmniej w moim przypadku.

ZA Bardzo Znajoma twarz

Po pierwszym spotkaniu zawsze spotyka się z Twoim rozmówcą nerwy.

Ale współzałożyciel GreenPal, Gene Caballero, musiał zmierzyć się ze szczególnie niewygodnym zbiorem nicetek, gdy pojawił się w wywiadzie dla działu IT w Tennessee.

Jednym z menedżerów wywiadów okazało się być jego była dziewczyna, z którą spotykał się przez trzy lata w college'u.

Ostatnio, jak się dowiedział, przeniosła się z powrotem do rodzinnego stanu Teksas, by podjąć pracę w tamtejszej firmie komputerowej. Wygląda na to, że nadal się udostępniają trochę kompatybilność, ponieważ oba zostały nawinięte w tym samym stanie!

Jak więc Caballero radził sobie po pierwszym szoku?

"Faktycznie uzyskałem pozycję i pozostałem w firmie przez około osiem lat przed rozpoczęciem mojej działalności" - pisze.

"Nie trzeba dodawać, nigdy nie palcie żadnych mostów."

Splot - trzy razy!

Przedsiębiorca technologiczny Phil Petree może mieć nieco rozczarowujące supermocarstwo: być niewidocznym dla ankieterów.

Został zmuszony do czekania godzinami, aby mogli go uznać - a nawet znalazł się osamotniony po podróży na duże odległości na spotkanie.

W jednym przypadku zaplanowano na rozmowę o godzinie 9:00 w miejscu oddalonym o godzinę od jego domu.

"Zadzwonili i potwierdzili poprzedni wieczór" - pisze.

"Wstałem bardzo wcześnie, podjechałem przed ruchem, usiadłem w Starbucks do 8:50 i zjawiłem się dokładnie na czas", wyjaśnia Petree. "Natychmiast siedziałem w poczekalni, gdzie siedziałem przez dwie godziny.”

Kiedy w końcu wstał, recepcjonista powiedział, że przesłuchujący "znalazł czas, by zobaczyć [Petree]" i zaprosił go do swojego biura ...

... na dziesięciominutowy wykład na temat jego "niegrzecznego zachowania". Co?

W innej firmie na tym samym terenie znowu spotkało Petree'a. Siedział przez dwie godziny w holu, zanim wyczerpana bateria telefonu komórkowego (i nadzieje) kazała mu ruszyć do drzwi.

"Recepcjonista zapytał mnie, jak poszło", mówi. Powiedział jej, że nikt nawet nie wetknął głowy w drzwi, żeby go sprawdzić - rekruter zapomniał o spotkaniu.

"Żaden menedżer nigdy nie zadzwonił, by przeprosić, ale ta firma rekrutacyjna zadzwoniła do mnie trzy razy, prosząc o wejście." Nie trzeba dodawać, że grzecznie odmawia.

Wreszcie prawdziwy kicker. Ta historia sprawia, że ​​inni wyglądają jak treningi.

"Przyleciałem do Houston z Miami" - pisze Petree.

"To była zaawansowana technologicznie firma, którą właśnie przejęła firma Cisco. Przeszedłem przez cztery różne ekrany telefonów - mówi i wiedział, że jest jednym z najlepszych kandydatów.

Przygotowano dla niego wszystkie ustalenia dotyczące podróży. Był podekscytowany tym, co wydawało się początkiem nowej szansy.

"Przyjechałem na czas, zabrałem ich wcześniej umówiony samochód do hotelu i wpadłem do drzwi wejściowych. Hotel powiedział mi, że nie mam pokoju, "Ponieważ przekazali ją komuś innemu z powodu jego późnego przybycia, którego firma najwyraźniej nie potwierdziła w hotelu.

Niewygodny i nieprofesjonalny, ale znośny ... dopóki nie nauczył się konwencji w okolicy, wszystkie hotele w pobliżu były całkowicie zarezerwowane.

"Spędziłem godziny próbując znaleźć inny pokój", mówi. "Była prawie trzecia po południu, kiedy Holiday Inn 24 mil od hotelu wziął mnie. Musiałem zapłacić za pokój z własnej kieszeni. Rozmowa rozpoczęła się o godzinie 9:00. "Musiał wziąć taksówkę do biura, za którą sam zapłacił.

Niestety sam wywiad nie usprawiedliwiał nieudanej podróży.

Po spotkaniu z trzecim menedżerem wiedział, że to nie pasuje. Firma odmówiła nazywania go samochodem, aby wrócił na lotnisko i powiedział mu, że może poczekać do 17.00. transfer z lotniska ... z pierwotnego hotelu.

W ten sposób Petree wylądował na "dwumilowej drodze do tego hotelu, w garniturze, w południe, w lipcu". Firma nie objęła również hotelu, taksówki ani niczego innego, ponieważ "nie zatrzymał się w hotelu". zatwierdzony sprzedawca. "

Niewłaściwe ustawienie siedzeń

Czytelnik TPH i komentator Facebooka Terry Boblet stanął przed przerażającą sytuacją podczas jednego z pierwszych wywiadów jako młoda kobieta.

"Mężczyzna, który rozmawiał ze mną, usiadł mi na kolanach" - mówi. "Później pocałował mnie na pożegnanie, kiedy wyszedłem."

Chociaż jego zachowanie było przesadnie niewłaściwe, Boblet był zaskoczony i przerażony. Nie wiedziała, co robić.

I najwyraźniej też nikt inny: chociaż zapytała doradców zawodowych i innych, co powinna robić od lat, żadna z nich nie ma odpowiedzi.

Oczywiście, interakcja przeprowadziła wywiad z jeszcze bardziej stresującym procesem dla Bobleta. Miała kilka dobrych, ale mówi, że jest wybiórcza, o co ona zgadza się pójść - i nie obwiniamy jej ani trochę.

Zasadnicze nieporozumienie

Kathleen Garvin, redaktorka i strateg ds. Marketingu w The Penny Hoarder, miała dość poważne zamieszanie, podczas gdy wciąż poszukiwała pracy. Ponieważ od czasu do czasu ma cykle w czapce "fantastycznego pisarza", pozwolę jej opowiedzieć tę historię własnymi słowami:

"Około czterech lat temu miałem wywiad z dużą, lokalną firmą medialną. Gigant wiadomości drukowanych i internetowych szukał twórcy treści multimedialnych. To była moja wymarzona rola. Przez prawie trzy lata edycji online, mediów społecznościowych i WordPressa wydawało się, że idealnie pasuje. "

"Podczas wywiadu (który został wcześniej odwołany w dniu, w którym już przestawiłem mój harmonogram prac i wziąłem pociąg do centrum - omen?), Usiadłem naprzeciwko mojego niedoszłego szefa. Zaproponowała uścisk dłoni, a potem usiadła ... tylko na mnie patrzyła.

"Dała jasno do zrozumienia, że ​​nie była zainteresowana rozmową. Niezrażony, zacząłem rozmawiać i mówić o swoim dotychczasowym doświadczeniu zawodowym. "

"" Czy masz portfel, żeby mi pokazać? "Przerwała."

"Nie jestem fotografem, więc odpowiedziałem, że nie. Wtedy poinformowała mnie, że jej wydział szuka producenta obrazu i wideo dla sieci - Nie jest pisarzem. Nie jest profesjonalistą WordPress. Nie edytor ".

"Zasadniczo poszedłem na rozmowę kwalifikacyjną o pracę, która nie istniała."

"Wyraźnie nastąpił poważny przełom w komunikacji między nią a zasobami ludzkimi, gdy łączył się opis stanowiska. Mimo to jej współczucia nie było. "

"Wyjaśniłem sytuację kobiecie z działu HR przed wyjazdem, a następnie wysłałem do obu kobiet po rozmowie. Na szczęście kilka miesięcy później otrzymałem ofertę pracy od innej firmy. "

Musisz być Kitten Me Right Meow

Lisa McGreevy, pisarka pracująca w The Penny Hoarder, kiedyś miała rozmowę o pracę, która sprawiła, że ​​czuła się mniej niż łapą - niektóre.

"Kilka lat temu złożyłem podanie o pracę polegającą na opiece nad kotami w prywatnym schronisku dla osób, które nie zabijają.

"Właściciel dał mi zwiedzanie tego miejsca i przedstawił mnie około 75 kotów żyjących tam.

"Wszystko poszło dobrze i gdy zamknęliśmy wywiad, powiedział mi, że do mnie wróci" po tym, jak mieli okazję porozmawiać. "Myśląc, że chce, abym spotkał się z partnerem biznesowym czy coś takiego, zapytałem, czy będę po drugiej rozmowie.

"Kiedy zapytał, co mam na myśli, wyjaśniłem:" Powiedziałeś, że rozmawiasz z kimś o tym i wrócisz do mnie? "

"Och, nie, nie" - powiedział właściciel. "Już poznałeś wszystkich. Omówię to z kotami, aby uzyskać ich opinię na twój temat. Naturalnie potrzebuję ich wkładu, zanim podejmiemy decyzję.

- Oczywiście - zakrztusiłem się z kamienną twarzą.

"Zadzwonił do mnie kilka dni później, żeby mi powiedzieć one postanowił dać pracę komuś innemu.

"Nie wiem, co mnie bardziej zdenerwowało: nie otrzymałem zaskakująco dobrze płatnej pracy opiekującej się kotkami lub faktu, że 75 kotów mnie odrzuciło."

Jamie Cattanach jest niezależnym pisarzem, który bardzo się denerwuje przed wywiadami. Jej twórczość została również zaprezentowana w The Write Life, Word Riot, Nashville Review i innych. Znajdź @JamieCattanach na Twitterze, aby powitać falami.

Dodać Komentarz