Pieniądze

To jest to, czym jest kupno domu - bez ciągłego wchodzenia w niego

To jest to, czym jest kupno domu - bez ciągłego wchodzenia w niego

W surrealistycznym momencie zeszłego roku podpisałem papiery, by złożyć ofertę na dom w całym kraju, który widziałem tylko przez zdjęcia i FaceTime.

Zostało dobrze udokumentowane, że millenialsi mają tendencję do robienia rzeczy inaczej niż poprzednie pokolenia, a jeśli chodzi o nieruchomości, nasza reputacja jest dokładna.

Nie tylko wielu milionerów rezygnuje z dużych i kosztownych metropolii na rzecz mniejszych, bardziej przystępnych miast, ale także używa technologii, aby zrewolucjonizować proces zakupów domowych.

W rzeczywistości w ubiegłym roku ponad 45% tysiącletnich nabywców domów zamieszczało oferty domów, których nigdy nie widzieli osobiście, polegając na informacjach online i zaawansowanych wycieczkach w domu, aby wybrać nowe miejsca zamieszkania w miastach w całym kraju.

Nigdy nie myślałem, że dołączę do tego klubu. W rzeczywistości, kiedy rozmawiałem z przyjaciółmi, którzy kupili swoje domy, niewidzialne, myślałem, że są szaleni. Pomyślałem, że na pewno muszę poczuć osobiście dom, że nie ufałbym technologii, która podejmowałaby tak wielką decyzję.

Jak się tu dostałem?

Mój partner i ja tymczasowo mieszkaliśmy w Kalifornii zeszłego lata. Wiedzieliśmy, że chcemy przenieść się do Nashville, gdzie mieszkaliśmy kilka lat wcześniej, i wiedzieliśmy, że nie chcemy założyć kolejnego tymczasowego mieszkania, kiedy tam dotrzemy. Byliśmy gotowi kupić dom i wprowadzić się do niego, gdy tylko przyjechaliśmy.

Podobnie jak wiele rozwijających się miast, rynek mieszkaniowy w Nashville był tak gorący, że większość domów sprzedawano w ciągu jednego lub dwóch dni. Latanie z Kalifornii do Nashville jest drogie, a nawet gdybyśmy zaplanowali wycieczkę, aby zobaczyć konkretny dom, istnieje duże prawdopodobieństwo, że do czasu, gdy tam dotrzemy, zniknie.

To pozostawiło nam wybór: zarezerwuj bilety lotnicze na szalony weekend polowań w domu w Nashville i mamy nadzieję, że znaleźliśmy nasz wymarzony dom, lub zrobimy to wszystko zdalnie.

Po rozmowie z naszą Realtorką, która powiedziała nam, że większość jej klientów kupuje obecnie niewidoczny widok domu, postanowiliśmy spróbować.

Poszukiwanie

Zaczęliśmy w ten sam sposób, że niemal każdy potencjalny właściciel domu rozpoczyna poszukiwania w dzisiejszych czasach: obsesyjnie oglądając internetowe aukcje domów. Znaleźliśmy kilka, które nam się podobało i przekazaliśmy je naszemu Realtorowi, który zaplanował pokazy tak szybko jak to możliwe.

Nasz Realtor odwiedził nieruchomość i przesłał nam szczegółowe zdjęcia i filmy z każdego pokoju, starając się dać nam poczucie domu.

Gdy tylko było to możliwe, wylądowałaby z nami w domu, co pozwoliło nam na złożenie prośby: "Skręć w prawo w tę spiżarnię" i "Co to za słodki szczegół na kafelku do kąpieli? Czy możesz zbliżyć się do tego? "

Niektóre z najbardziej surrealistycznych, "O mój Boże, żyjemy w przyszłości", wydarzyły się podczas tej części procesu, kiedy w czasie rzeczywistym kierowaliśmy kimś w całym kraju, aby zbadać zakamarki domu. nigdy nie widzieliśmy osobiście, że rozważamy zakup.

Zwariowany? Może, ale było to również nieoczekiwanie zabawne i mniej stresujące niż przekroczenie prędkości w zatłoczonych, otwartych domach.

Oferta

Po kilku krótkich wycieczkach po domach, które nie były w porządku, przyjaciel z Nashville wskazał nam drogę do domu na sprzedaż obok niej.

Wszystko w nim wyglądało perfekcyjnie online, od planu do dzielnicy po styl - ceglany dom ranczo z oknem na zdjęcia w salonie z widokiem na park i wystający z drewna pokój gościnny, którego nie mogłem t czekać na dekorację.

Staram się podejmować decyzje w oparciu o emocje i martwiłem się, że żaden dom nie będzie miał racji, gdy patrzy się przez obiektyw iPhone'a, ale jak tylko Realtor FaceZapewnił nas z podjazdu, wiedziałem, że to nasz dom. Od słonecznego słońca wlewającego się przez drzewa na podwórku do uroczej wiejskiej kuchni to był nasz wymarzony dom.

Poprosiliśmy ją o napisanie oferty tego dnia, podpisał go elektronicznie i wysłał do obecnych właścicieli.

To była najbardziej denerwująca część - złożenie oferty setek tysięcy dolarów na dom, w którym nigdy nie postawiliśmy stopy. Jednak nasz Realtor zapewniał nas, że nadal mamy 10-dniowy okres karencji, aby zmienić zdanie, jeśli cokolwiek innego. pojawiły się podczas kontroli.

Nasza oferta została przyjęta.

W oczekiwaniu na inspekcję i ostateczną umowę, ten uroczy dom w całym kraju był nasz.

Inspekcja

Przeszliśmy kontrolę w ten sam sposób, w jaki prowadziliśmy pierwszą wycieczkę po domu: Uczestniczyliśmy w FaceTime (co byśmy zrobili bez FaceTime?). Zrobiliśmy notatki i zadawaliśmy pytania, gdy inspektor wpełzł na strych - a potem Realtor z testowanymi przez iPhone bateriami i usiłował pogodzić się z niektórymi osami, którzy zamieszkali w piwnicy.

Inspekcja nie ujawniła żadnych poważnych problemów, co oznaczało, że byliśmy gotowi sfinalizować naszą sprzedaż.

Zamknięcie

Tytułowa firma wysłała "mobilnego bliższego" (w zasadzie notariusza, który zajmuje się całą papierkową robotą) do naszego domu, aby obsłużyć proces zamykania.

Przyniosła ogromny stos papierów, przeprowadziła nas przez wszystkie wymagane podpisy i powiedziała: "Gratulacje, właśnie kupiłeś dom".

Kupowanie niewidocznego widoku domu: nasz nowy dom - w prawdziwym życiu

Miesiąc po podpisaniu dokumentów, spakowaliśmy nasze rzeczy do naszej ciężarówki i pojechaliśmy z Kalifornii do Tennessee, aby wrócić do domu.

Nasz Realtor zostawił klucze pod matą tylnymi drzwiami, więc kiedy przybyliśmy, po prostu się poddaliśmy.

Wejście do naszego domu po raz pierwszy było surrealistyczne, ale w tym momencie spędziliśmy tak dużo czasu na zdjęciach i FaceTime, że było to wygodne i znajome.

Jedna rzecz, której FaceTime nie potrafił uchwycić dokładnie? To duże okno w salonie.

Było jeszcze lepiej osobiście.

Winona Dimeo-Ediger jest redaktorem naczelnym Livability.com, przewodnik po znalezieniu najlepsze miejsca do życia.

Dodać Komentarz