Pieniądze

Jak ten człowiek zarobił 60 000 $ w ciągu 2 miesięcy jako niezależny pracownik ds. Roszczeń

Jak ten człowiek zarobił 60 000 $ w ciągu 2 miesięcy jako niezależny pracownik ds. Roszczeń

Gdy sierpień zamienił się we wrześniu w 2017 roku, oczy narodu zostały przyklejone do tabletów, telefonów i ekranów telewizyjnych. Huragan Harvey właśnie zatrzasnął Texas z rekordowymi opadami i katastrofalnymi powodziami, a huragan Irma przedzierał się przez Karaiby z celownikiem na Florydzie.

Wyglądało na to, że The Weather Channel był wszędzie tam, gdzie byłeś.

Oczy Bretta Browna zostały również naprawione na ekranie komputera, ale z różnych powodów: szukał pracy.

Świeżo po ukończeniu szkoły z dyplomem z zakresu patologii roślin, Brown powrócił do rodzinnego miasta Mobile w stanie Alabama i chciał wykorzystać swoją edukację. Ale jak wszyscy wiemy, wylądowanie pracy jest łatwiejsze niż zostało zrobione.

Więc kiedy Brown otrzymał telefon od starego przyjaciela rodziny o tymczasowej okazji pracy, był zaintrygowany. Czy byłby gotów pracować na Florydzie przez kilka tygodni po śmierci Irmy? Przyjaciel powiedział Brownowi, że może zarobić na tyle, by spłacić większość pożyczek studenckich, jeśli nie wszystkie.

Naturalnie Brown był sceptyczny. Zwykle, gdy otrzymasz telefon od pracy, która płaci tysiące dolarów i nie wymaga wcześniejszego doświadczenia, to zbyt piękne, aby mogło być prawdziwe. Ale dla niezależnych ubezpieczycieli po klęsce żywiołowej, tego typu zarobki są bardzo realne.

Więc Brown załadował swoją ciężarówkę i udał się na Florydę.

Staje się niezależnym narzędziem do likwidacji szkód

Niezależni regulatorzy pracują jako wykonawca dla firmy dostosowującej. Zarobki różnią się w zależności od ilości pracy i harmonogramu opłat firmy dostosowującej, ale wykwalifikowani niezależni regulatorzy mogą składać się z sześciu cyfr rocznie.

Podobnie jak regulatorzy personelu, którzy pracują dla jednej firmy, lub publiczni regulatorzy, którzy reprezentują posiadaczy polis, niezależni mogą sobie radzić z codziennymi roszczeniami, roszczeniami o katastrofy lub mieszanką obu. Codzienna praca składa się z rutynowych roszczeń, które zdarzają się przez cały czas, takich jak zniszczenie wody z uszkodzonej rury. Katastrofy są wynikiem katastrof naturalnych lub spowodowanych przez człowieka, takich jak huragan lub wyciek ropy.

Brown nie porzucił swojego celu pracy w ogrodnictwie, ale gdy pojawiła się szansa na zarobienie dobrych pieniędzy, zapukał (lub, w tym przypadku, dzwonił), wziął go.

Dostrajacze - źle

Ponieważ Harvey i Irma zdarzyły się w tak krótkim odstępie czasu, Floryda stanęła przed wielkim problemem: brakiem korekt ubezpieczeniowych. Personel i niezależne kontrolerzy z całego kraju dotarli już do Teksasu, zanim Irma rozproszyła się po Sunshine State.

Z dwoma największymi i najbardziej zaludnionymi państwami w kraju, które ucierpiały na skutek huraganów, które wyrządziły ponad 290 miliardów dolarów odszkodowań, niezależne organy zajmujące się katastrofami były bardzo poszukiwane, a firmy chętnie przyjmowały ludzi z niewielkim lub żadnym doświadczeniem.

12 września 2017 r. Brown znalazł się w Quality Inn & Suites w Gulf Breeze na Florydzie, aby rozpocząć szkolenie jako niezależny organ regulujący roszczenia dla kanadyjskiej firmy Catastrophe Response Unit. Miał zerowe doświadczenie i nie był do końca pewien, co zapisał.

Proces szkolenia

Brown i około 70 innych osób w jego grupie spędził następne pięć dni wypełniając dokumenty, oglądając filmy szkoleniowe, biorąc testy i słuchając prezentacji na temat właściwych procedur kontroli i przetwarzania roszczeń. Ponieważ zapotrzebowanie na regulatorów było tak duże, proces szkolenia został usprawniony.

"Po prostu starali się pozyskać ludzi w terenie i sprawić, aby klienci byli obserwowani i sprawdzane właściwości tak szybko, jak tylko mogli" - mówi Brown.

Musiał nauczyć się standardowego oprogramowania branży do szacowania roszczeń majątkowych. I musiał go kupić - za 150 USD. Niezależni likwidatorzy szkód ponoszą koszty - zakwaterowanie, gaz, żywność, całe dziewięć jardów - z kieszeni. Na szczęście dla Browna miał już laptopa, drabinę i ciężarówkę.

"[Jednostka reagowania na katastrofy] podkreśliła, że ​​nie myślisz o wydatkach, które teraz wydajesz" - mówi Brown. "Po prostu pomyśl o inwestycji, którą sam sobie zarobisz w następnym miesiącu lub dwóch."

Likwidatorzy szkód, nawet tymczasowe, muszą posiadać licencję, a każde państwo ma własne zasady i przepisy. Po ukończeniu pięciu dni szkolenia i certyfikacji, Brown zarobił awaryjna licencja. Kilka stanów - na Florydzie jest jednym z nich - udostępnia je w sytuacjach katastrof.

Jak dokonywana jest płatność

Niezależni regulatorzy pracują na podstawie umowy, płacąc w oparciu o harmonogram opłat, a nie wynagrodzenie lub stawkę godzinową. Firma ubezpieczeniowa płaci niezależnej firmie dostosowującej pewną opłatę za każde zamknięte roszczenie; procent zapłacony jest oparty na ostatecznym rozliczeniu roszczenia. Gdy firma otrzyma swoją opłatę, płaci temu regulatorowi część, która zazwyczaj waha się od 55% do 70%. (Z CRU, Brown's wynosił około 60%.)

Aby rozbić go nieco dalej: kiedy Brown rozpatrywał roszczenia o wartości do 20 000 $, zarobił 600 $. W przypadku roszczeń między 20 000 a 50 000 USD zabrał do domu 900 USD; ponad 50 000 $, jego opłata wynosiła 1200 $.

Innymi słowy, im trudniejsze i bardziej kosztowne, tym wyższa wypłata.

Dzień z życia

Po ukończeniu szybkiego szkolenia Brown skierował się na południe, by założyć bazę w Tampa na Florydzie.Bez wcześniejszych doświadczeń w dostosowywaniu roszczeń, krzywa uczenia się była stroma. Jego pierwszy tydzień był dość szorstki.

Brown rozpoczął z 50 roszczeniami. Musiał skontaktować się z każdym posiadaczem polisy, aby zaplanować czas, aby zobaczyć szkody, zanim będzie mógł wyjść na boisko. Zarezerwował wizyty w domach blisko siebie, aby zmaksymalizować liczbę wizyt, jakie mógł wykonać w ciągu jednego dnia.

Gdy już zaplanowano pewne kontrole, ciężka, fizyczna praca naprawdę się rozpoczęła.

Brown ustawił alarm na 6 rano, a jego pierwsza kontrola rozpoczęła się już o 7:30. Chociaż przebywał w Tampie, jego nominacje zabrały go na całą środkową Florydę.

Inspekcje uśrednione około godziny, w zależności od ilości obrażeń. Podczas gdy on tylko raz na dzień przyjmował jedną lub dwie kontrole, Brown dodał więcej, gdy poczuł się komfortowo. Przez drugi tydzień rejestrował cztery lub pięć reklam dziennie. W jego najbardziej ruchliwych czasach Brown obsłużył do 10 w ciągu jednego dnia.

Kiedy znalazł swój rowek, zarabiał od 600 do 6000 USD dziennie.

Niezależnie od tego, czy obiektowi brakowało półpasiec, czy też stracił całą ścianę, każdy wymagał szczegółowej inspekcji. Przewożenie po drabinie i wspinanie się po dachach było częścią pracy - i nie zapominajcie, że to wszystko było na Florydzie, gdzie jesień jest miejską legendą, a 90-stopniowe dni są standardem.

Na jednym z tych dachów, około tygodnia, Brown uświadomił sobie, że jego zużyte Nowe Saldo nie są odpowiednim obuwiem. Znalazł się uwięziony na szczególnie stromym dachu, w niebezpieczeństwie ześlizgnięcia się. Brown uniknął własnej katastrofy, ale zainwestował w mocne, antypoślizgowe buty robocze.

Po długim dniu inspekcji, z może 30-minutową przerwą obiadową, Brown wrócił do wypożyczalni, którą podzielił z innymi regulatorami CRU, których spotkał podczas szkolenia. Ale jego praca jeszcze się nie skończyła. Aby wniosek mógł zostać przetworzony, wymagana była papierkowa robota przy każdej inspekcji. Został do północy, robiąc szkody w swoim oprogramowaniu i sporządzając dokumenty, po czym nastawił alarm i obudził się o 6, żeby zrobić to ponownie.

Szaleńcze godziny Browna są normą branżową podczas katastrofy. "Pozostają w hotelu w stylu fleabag i pracują 16 godzin dziennie, od sześciu do siedmiu dni w tygodniu", mówi Peter Crosa, który jest właścicielem firmy Peter J. Crosa & Co. i od 40 lat pracuje w dziale dostosowawczym. "W końcu zarabiają dużo pieniędzy ... ale to trudny obowiązek."

Oprócz bycia poza domem, jazdy samochodem do nieruchomości rozsianych po kilku okręgach i pracy przez 16 godzin, Brown musiał spotkać się z ludźmi, którzy mieli do czynienia z koszmarem zniszczonego lub zniszczonego domu. Ta część była trudna i emocjonalnie wyczerpująca.

W sumie jednak Brown uznał pracę za całkiem satysfakcjonującą. W końcu pomagał ludziom w trudnych chwilach.

Wynik netto

1 listopada Brown spakował walizki i pojechał do domu w Alabamie. Niecałe dwa miesiące pracy w ciągu 16 godzin, siedem dni w tygodniu przyniosły mu ponad 60 000 dolarów.

Po odliczeniu podatków, które jako niezależny kontrahent musiał sam poradzić sobie, Brown zarobił około 40 000 $. Postanowił odłożyć trochę na deszczowe dni i inwestycje. Reszta poszła na jego pożyczki studenckie, a on był w stanie spłacić większość. Brown wciąż ma pewne zadłużenie, ale wyobraź sobie ulgę spłaty 40 000 $ kredytów w jednym posiedzeniu.

Czy to wszystko było tego warte?

"Och, absolutnie," mówi Brown. "Przez pierwsze kilka tygodni wątpiłem w siebie i szansę jako całość, ale po tym drugim tygodniu stało się jasne, że to nie tylko dym."

Brown nadal planuje karierę w ogrodnictwie. Mówi jednak, że nie wyklucza, że ​​w przyszłości będzie miał jakieś krótkoterminowe roszczenia, zwłaszcza teraz, gdy wie, w co się pakuje.

W końcu ma jeszcze więcej pożyczek studenckich.

Kaitlyn Blount jest młodszym pisarzem pracowniczym w The Penny Hoarder.

Dodać Komentarz